Ciasteczkowy maraton czyli jak trzecioklasiści przygotowywali świąteczne wypieki.
Zapach igliwia, błyszcząca choinka, ogień buszujący w kominku to znak, że rozpoczął się już okres świątecznych przygotowań. Czas, w którym przypominamy sobie o bożonarodze-niowych tradycjach, uroczystym nastroju, atmosferze podekscytowania, a naszym wspom-nieniom towarzyszą smaki i zapachy wigilijnych potraw, na które czekamy z utęsknieniem przez cały rok. Nieodłącznie ze świętami Bożego Narodzenia kojarzy się nam zapach korzennych pierników na prawdziwym miodzie.
Uczniowie klasy 3a wraz z wychowawczynią Bożeną Górną–Setlak zostali zaproszeni do domu rodzinnego swojego kolegi Kacpra Szczudło i bardzo chętnie z tego zaproszenia skorzystali. Mama Kacpra — pani Anna Szczudło z zawodu czeladnik ciastkarz postanowiła podzielić się z nami swoimi kulinarnymi tajemnicami. Najpierw opowiedziała nam o swojej pracy, wyjaśniła różnicę między cukiernikiem a ciastkarzem, zaznajomiła z podstawowymi urządzeniami i narzędziami, które wykorzystuje się w pracy, przypomniała o zasadach bezpiecznego korzystania z tych urządzeń no i oczywiście o higienie w czasie pracy. Zaznajomiła nas z przepisami na pyszne ciasteczka, które mieliśmy okazję samodzielnie przygotować i upiec. Były to popularne kulki zwane „ziemniaczkami”, drożdżowe rogaliki z marmoladą a także przepyszne świąteczne pierniki.
Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Każda z grup siedziała przy swoim stoliku. Pani Ania dochodziła do każdej grupy, cierpliwie pokazywała, objaśniała, donosiła odpowiednie produkty, służyła radą i pomocą każdemu z nas. Oczywiście swoją pracę rozpoczęliśmy od ubrania fartuszków i dokładnego umycia rąk.
Z wielką radością przystąpiliśmy do pracy wykonując przy tym różne potrzebne w kuchni czynności na przykład zarabialiśmy ciasto, łączyliśmy składniki, miksowaliśmy itp. Wpadliśmy w wir ciasteczkowego maratonu. W całym domu zapachniało świętami. Tego zapachu nie da się zapomnieć. Nie mogliśmy się doczekać kiedy spróbujemy to co upiekliśmy. W końcu się doczekaliśmy. Ciasteczka były przepyszne!
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękujemy pani Annie Szczudło, za wielkie serce, gościnność, wyrozumiałość i za podzielenie się z nami swoją kulinarną wiedzą. (bg–s)
|