Szlak, którym wyruszamy zaczyna się od „Królewskiej studni”, której nazwa pochodzi od legendy o królowej Bonie, prowadzi nas wśród pięknych bukowych lasów, aż do pomnika przyrody Orli Kamień (546 m.n.p.m.). Prócz ciekawej rzeźby i legendy o gnieżdżących się w tym miejscu orłach jest wspaniałym punktem widokowym. Idąc głównym grzbietem docieramy też do wzniesienia Słonna (668m.n.p.m.)i schodzimy do Przełęczy Przysłup. Tu czeka na nas kierowca i kolejna atrakcja wycieczki, zjazd przepiękną serpentyną, jakich w tych górach nie brakuje.
Zmrok robi się wcześnie. Zbyt wcześnie i dlatego musieliśmy zrezygnować z jeszcze jednej atrakcji Gór Słonnych tj. ruin zamku Sobień. Zamiast tego zmierzamy do Ustrzyk Dolnych i pensjonatu Viking, w którym czeka na nas gospodarz i sympatyczna kucharka z bardzo smaczną i sutą obiadokolacją. Po krótkim zagospodarowaniu się w pokojach i odpoczynku przychodzi czas na zabawę. Wszak to Andrzejki, czas zabawy i wróżb.
Jubileuszowa wycieczka to też okazja do nagrodzenia pięknymi albumami najbardziej wytrwałych turystów: Zosi Hasnulin, Darii Mazurek, Janka Kalinowskiego, Adrianny Muchy, Olgi i Emilki Łąckich.
Z naszych pokojów jeszcze długo słychać śmiechy i wesołe rozmowy zanim zmęczenie każe spać.
25 LISOPADA — piątek. Jemy pyszne śniadanie, robimy kanapki, dziękujemy za gościnę i ruszamy do Czarnej. Tu zaczyna się nasza dalsza wędrówka. Mijamy jeziorka bobrowe, a dalej duktem leśnym lasem bukowym i świerkowym dochodzimy do węzła ścieżek pod Besidą (856n.p.m.). Od tego miejsca tabliczki informują, że znajdujemy się na Europejskim Dziale Wodnym pomiędzy zlewniami Morza Czarnego i Bałtyckiego.
W nocy padało, droga jaką pokonywaliśmy była błotnista, jesteśmy więc zmęczeni. Do kolejnego szczytu, Jaworniki (909 m.n.p.m.) dzieli nas 15 minut marszu. Kiedy my odpoczywamy, pan dyrektor wraz z najbardziej wytrwałymi z nas: Jankiem Kalinowskim i Karolem Wierciochem ruszają, aby go zdobyć. Dalsza droga prowadzi w dół do Żłobka. To koniec naszej wędrówki, ale nie koniec atrakcji jakie czekają nas tego dnia.
Autobusem jedziemy do Myczkowców. To niewielka wioska leżąca 7 km od Soliny. Miejscowość leży na styku kultur — polskiej, ukraińskiej, huculskiej i łemkowskiej. Właśnie tu powstał bardzo ciekawy Park Miniatur Sakralnych w Ośrodku Caritasu (Centrum Kultury Ekumenicznej).
Park Miniatur powstał w 2007 roku, na blisko hektarowej powierzchni, na 10 wzgórzach. Wyeksponowano tu aż 140 makiet obiektów sakralnych — najstarszych drewnianych kościołów oraz cerkwi prawosławnych i greckokatolickich z terenów południowo–wschodniej Polski oraz Słowacji i Ukrainy. Wszystkie modele wykonane są w skali 1:25.
Śliczne, wykonane z pietyzmem makiety obiektów sakralnych otoczono miniaturową roślinnością, podobną do tej, która znajduje się przy poszczególnych świątyniach.
Wiele z nich znamy, przecież od lat wędrujemy śladami architektury drewnianej. Nasz dyrektor ogłasza konkurs na znajomość tych obiektów, na pamięć i spostrzegawczość.
Ponieważ droga powrotna jeszcze przed nami daleka, musimy, niestety opuścić okolice Podkarpacia i wracać do domów. Czekają na nas rodzice ciekawi naszych wrażeń. (mtom)